Witaj!
Zwą mnie ‘Archer’ i etnobotaniką interesuję się już od niemal dwóch dekad.
Jako dziecko lat 90' większość wolnego czasu spędzałem na łonie natury, poznając okoliczne lasy, łąki i bagienka. Fascynowała mnie różnorodność flory i jej wszelakich zastosowań. Jak każdy młody człowieczek zadawałem masę pytań i chciałem wszystko wiedzieć. Być w stanie nazwać każde drzewo, każdy krzak i kwiat, które napotkałem podczas swoich zabaw. Pamiętam, jak jeszcze przed rozpoczęciem edukacji szkolnej, bawiłem się z kolegą w “znachora” - zbierając liście i robiąc z nich przeróżne “leki”. Z czasem zacząłem odkrywać leczniczą moc ziół i herbatek. Gdy bolał mnie brzuch - wystarczyło zaparzyć miętę. Gdy miałem kaszel - Mama robiła dla mnie słodki syrop z cebuli. Nie mogłem zrozumieć dlaczego ludzie kupują leki z apteki, skoro wystarczyło wyjść na łąkę albo do piwniczki.
Jako nastolatek dołączyła do tego fascynacją kulturą Rapu, Reggea, a wkrótce potem - kulturami Indian obu Ameryk, Hindusów, ludów północnej Afryki. Tamtejsze zwyczaje wydawały się tak egzotyczne i różnorodne w porównaniu z codziennością życia w katolickim kraju. Naturalną koleją rzeczy - następnymi tematami na moim radarze stały się Druidyzm, Wicca, wczesne Chrześcijaństwo w formie Gnostycyzmu, Rodzimowierstwo… Wszystko to miało jedną wspólną cechę - życie w harmonii z otaczającym światem oraz komunikacja ze “świadomością roślin”.
Oczywiście mój analitycznie i sceptycznie nastawiony do wszystkiego umysł potrzebował dowodu, że to o czym czytam nie jest tylko fikcją, bajką opowiadaną przy plemiennym ognisku. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że badania nad psychodelikami i odmiennymi stanami świadomości nie tylko istniały, ale były prowadzone w sposób… no cóż… naukowy! Od tego momentu nie przestałem czytać, analizować, porównywać i doświadczać tej dziedziny życia, nauki o ludzkiej świadomości.
Jeżeli to coś czym jesteś chociaż w najmniejszym stopniu zainteresowany - zapoznaj się proszę z misją herbsmana, jego historią oraz polityką prywatności. Dowiesz się tutaj też jak możesz pomóc przy jego tworzeniu, zarówno od strony merytorycznej, jak i finansowej.
Minimalizm i Jakość
Jak zapewne zauważyłeś - wygląd tego portalu różni się nieco od innych tego typu stron internetowych. Nie znajdziesz tutaj wszechobecnych w polskim Internecie banerów, grafik, zbędnych wodotrysków.
Nie ma okienek pytających o zgodę na ciasteczka czy próbujących skusić Cię na wpisanie swojego adresu e-mail, aby otrzymać “jedyny w swoim rodzaju, zupełnie darmowy ebook, który odmieni Twoje życie!”.
Nie jestem zainteresowany gromadzeniem Twoich danych osobowych, zamienienia Cię w produkt, który można odsprzedać wielkim korporacjom. To obrzydliwe.
Chcę abyś czuł się tutaj, drogi Czytelniku, jak w domu. Bezpiecznie. Bez toksyczności wypełniającej tak zwany Web 2.0, pełen interakcji z “użytkownikami”, których połowa to komputerowe boty. Moim marzeniem jest, aby udało Ci się zaznać spokoju i chociaż przez chwilę odpocząć od tego, czym stał się, w znacznej części, dzisiejszy Internet - oceanem marketingowego bełkotu, formą bez treści…
Poza minimalizmem mój priorytet to też jakość artykułów. Jeżeli tylko jest to możliwe - każdy z nich głęboko zakorzeniony jest w badaniach naukowych odzwierciedlony bogatą bibliografią.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że niektórych tematów nie da się pojąć jedynie metodą “szkiełka i oka”, w szczególności tych odnoszących się do indywidualnych doświadczeń ludzi. Chcę kierować się zasadą “cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie”.
Nie obraź się jednak, gdy czasami mój entuzjazm weźmie górę nad rozumem, ja też jestem jedynie człowiekem.
Historia
Już wiosną 2008 roku zaczął rodzić się we mnie pomysł stworzenia portalu poświęconego szeroko pojętej etnobotanice. Na polskim rynku działało wtedy kilka sklepów oferujących egzotyczne rośliny używane w Szamaniźmie, które (rok wcześniej) staraliśmy się ochronić przed wrzuceniem do tego samego worka co “dopalacze”. Próbowaliśmy zarejestrować związek wyznaniowy “Tree of Life”, ale (nie zagłębiając się w szczegóły) - nie udało nam się tego osiągnąć przed uchwaleniem szkodliwej dla etnobotaniki ustawy. 1
Na szczęście nie powstrzymało to grupy cybernetycznych znajomych od stworzenia największego w Polsce forum poświęconego tej tematyce, a następnie wydania pięciu numerów e-zinu pod tytułem Drzewozycia.info. Z czasem zmieniając nazwę na Herbsman.pl.
Projekt rozwijał się przez kolejne miesiące. Skupialiśmy się głównie na wymianie doświadczeń oraz tłumaczeniu literatury na język polski. Z tego co pamiętam, pierwszy przekład “Pokarmu Bogów”, był zasługą właśnie jednego z naszych użytkowników, a hasło do archiwum winrara brzmiało “herbsman.pl”. Pisaliśmy artykuły, organizowaliśmy konkursy, promowaliśmy zdrowe i bezpieczne podejście do tak potężnych nauczycieli jak Salvia Divinorum czy Ayahuasca. Na każdym kroku staraliśmy się oddać im należny szacunek, co stało w kontraście z innymi forami, szczególnie tymi poświęconymi dopalaczom.
Niestety, jak to często w takich sytuacjach bywa, płomień ekscytacji nie wytrzymał wichury zderzenia z prawdziwym życiem, pracą i rodziną. Z czasem "(…) jeden po drugim odłączał się od grupy, aby nigdy nie powrócić" 2. Wydawało nam się, że możemy wszystko, ale młodzieńczy zachwyt nie wystarczył, by utrzymać społeczność przy tym projekcie. Teraz, ponad dekadę później, nauczony doświadczeniem tamtych wydarzeń, żar rozpala się na nowo.
To również od Ciebie, drogi Czytelniku, zależy czy tym razem Herbsman przetrwa próbę czasu!
Prywatność, ciasteczka i Google…
Herbsman.pl nie przechowuje żadnych ciasteczek na Twoim komputerze.
Nie korzystam z usługi Google Analytics.
Pomoc i współpraca
Jeżeli doceniasz to co robię - dziękuję!
Ja z kolei doceniłbym konstruktywną krytykę, pomysły na artykuły, materiały źródłowe, wytknięcie błedów gramatycznych czy ortograficznych. Krótko mówiąc, jeżeli jest coś co może mi pomóc ulepszyć stronę - wyślij do mnie wiadomość na herbsmanpl@proton.me!
Pisz śmiało!