Heimia Salicifolia to wieloletni kwitnący krzew, który naturalnie występuje na obszarach od Teksasu po Argentynę. Przy sprzyjających warunkach może dorastać do 3 metrów wysokości, a rozrastać się do 6 metrów. Charakteryzuje się podłużnymi liśćmi o szmaragdowozielonym kolorze oraz delikatnymi żółtymi kwiatkami. Preferuje słoneczne, wręcz tropikalne tereny.

Wyrzeźbiona jest, obok tytoniu, Ololiuqui, grzybów psylocybinowych oraz Flor de Cacao na XVI-wiecznym posągu Xochipilli o którym przeczytacie tutaj.

To azteckie bóstwo przedstawione zostało w stanie ekstazy, z silnie rozszerzony źrenicami i odchyloną do tyłu głową. Uważa się, że ma to sugerować psychoaktywne działanie roślin którymi się otacza.

Heimia Salicifolia
Botaniczny szkic Sinicuichi z XIX wieku

Tradycyjne zastosowanie

Nie mamy żadnych potwierdzonych źródeł o wykorzystaniu Sinicuichi w prehistorycznym Meksyku, a najwcześniejsze wzmianki o jego zastosowaniu pochodzą z początku XIX wieku. Z jego kwiatów, liści, gałęzi i korzeni sporządzano wywary, które po fermentacji znajdowały zastosowanie jako herbaty, lecznicze okłady, płukanki, a nawet kąpiele parowe.

Rdzenni Indianie używali tej rośliny do leczenia wielu powszechnych dolegliwości. Stosowana zewnętrznie łagodziła konsekwencje spotkań z trującym bluszczem, dodana do kąpieli koiła zmęczone mięśnie i leczyła świerzb. Pełniła też specjalną rolę w leczeniu bezpłodności, syfilisu oraz chorób poporodowych.

O jej popularności niech świadczy fakt, że w samym Meksyku znana jest pod ponad 50 różnymi nazwami. Każde plemię, prędzej czy później odkrywało niezwykłe właściwości Sinicuichi nadając jej własne imię. Tubylcy nakładali ją w postaci pasty na gojące się rany, aby oczyścić i zabezpieczyć je przed pasożytami, co przyspieszało ich gojenie i ograniczało krwawienie.

Rysunek Larwy
Mięsożerne larwy w otwartych ranach to zmora życia w tropikach

Silne działanie moczopędne i przeczyszczające (gdy przyjmowana w dużych dawkach) pomagały w leczeniu zatruć pokarmowych. Zwiększona potliwość po zażyciu Sinicuichi jeszcze bardziej utwierdziły lokalne społeczności w przekonaniu, że ta roślina potrafi oczyścić ciało z działania trucizn.

Badania naukowe

W roślinie odkryto 14 alkaloidów, które mogą tłumaczyć popularność Sinicuichi wśród rdzennych uzdrowicieli obu Ameryk. Vertin wykazuje potencjał ataraktyczny (przeciwlękowy), przeciwzapalny i przeciwskurczowy u zwierząt. Z kolei Lythrine oraz decine są moczopędne. 1

Żadna z przebadanych substancji nie wykazuje działania halucynogennego przypisywanego Sinicuichi. Dla jednych to dowód dyskredytujący ten krzew, a dla innych argument za przyjmowaniem materiału roślinnego w całości zamiast wyekstraktowanych pojedyńczych związków chemicznych.

Ponadto wszelkie dostępne badania wykonane były na świeżym lub ususzonym materiale. Tradycyjnie Sinicuichi przyjmowana jest dopiero po fermentacji. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Tradycyjny przepis

Terminem Sinicuichi określa się również sfermentowany napar z liści z Heimia Salicifolia. To najbardziej rozpowszechniony i najczęściej opisywany preparat. Rdzenne plemiona zbierały świeże liście rośliny, pozwalały im zwiędnąć (ale nie wyschnąć), a następnie zgniatały je i moczyły w zimnej wodzie przez jeden dzień na Słońcu. Tyle wystarczało by uzyskać delikatnie sfermentowany napój.

Drewniana miska

Gdy świeże liście były niedostępne, równie dobrze działały te ususzone. Napar z około 10-15 gram przygotowywano w podobny sposób, z tym, że zamiast chłodnej, zalewano materiał gorącą wodą. Po całym dniu na Słońcu, przed odcedzeniem, z liści wyciskane były soki. W ten sposób przygotowana herbata miała mieć właściwości halucynogenne.

Działanie

Pierwsze wzmianki o psychoaktywnym działaniu Heimia Salicifolia pochodzą z końca XIX wieku. W swojej publikacji, Calderon zanotował:

ludzie pijący napar lub sok z tej rośliny odczuwają przyjemny stan upojenia (…) wszystkie przedmioty wydają się żółte, a dźwięki dzwonów, głosy ludzkie lub jakiekolwiek inne dochodzą do ich uszu jakby dobiegały z daleka 2

Aby to przetestować, Calderon osobiście przyjął serię naparów sporządzonych z 5, 10 i 15g liści w 250 ml wody, ale nie zanotował żadnych zauważalnych efektów. Zasugerował, że do osiągnięcia pożądanych efektów wymagana jest wyższa dawka.

Trzy dekady później, temat podjął Reko (1926). Nie zachowały się żadne dowody na to, że samodzielnie przeprowadzał eksperymenty z Sinicuichi, ale jego opis pokrywa się z opisem Calderona:

(Sinicuichi) daje siłę, energię i radość, budzi ducha. Przedmioty są widziane bardzo wyraźnie i bardzo szczegółowo. Słuch słabnie na tyle, że bicie dzwonów wydaje się odległe.

Ludzie czują się tak, jakby chodzili po miękkim dywanie. Widzą otwierające się drzwi, ale nie słyszą dźwięku.

Nie odczuwa się niczego nieprzyjemnego, z wyjątkiem tego, że przedmioty mają żółto-niebieski lub fioletowy połysk. Użytkownicy są przekonani, że to lekarstwo zapewnia im szczęście. 3

Problem z Reko jest taki, że prawdopodobnie użył on nasion niespokrewnionej Rhynchosia Praecatoria (rośliny z rodziny bobowatych). W 1949 roku wydał książkę, w której zawarł informacje o Sinicuichi, stawiając ją obok takich roślin jak Marihuana, Peyote czy Ayahuasca.

Drewniana miska

Wywar z rośliny nazwał w niej “magicznym napojem wywołującym oblivion” (‘zatracenie’), a także przypisał mu zdolność “przywoływania wspomnień sprzed swoich narodzin”. 4

Przyjrzyjmy się współczesnym ‘zapiskom z podróży’ po wypiciu naparu z 10 gram suszonych liści. To jedno z niewielu opisanych doświadczeń, które odpowiada (być może nawet zbyt dokładnie) relacjom z początku wieku.

Dla większości osób napój z Sinicuichi albo nie działa, albo ma bardzo negatywne skutki odczuwane nawet przez kilka dni po eksperymentach.

[+01:30] Wszystko ma trochę żółtawy odcień. Wciąż czuję mdłości. Zaczynam wyłapywać drobne odgłosy w moim pokoju (szum wentylatora, tykanie zegarka itp.). Wszystkie razem tworzą symfonię tła. (…)

[+01:45] Wow! Wszystko jest przesycone żółcią i lekko przyciemnione. Lekkie dreszcze. Słucham muzyki klasycznej. (…) Po zamknięciu oczu natychmiast ukazały się wizuale. Gdy zaczęły się synchronizować z muzyką, ogarnęła mnie euforia

[+03:30] (…) Przebywam w stanie intensywnych i abstrakcyjnych wybuchów surowej kreatywności. W pewien sposób pojmuję koncepcję innego wymiaru, który ma wpływ na nasz świat, a który jeszcze nie został odkryty. Mam lekkie zawroty głowy, a obraz drży przed oczami.

Całość możecie przeczytać tutaj.

Słowo końcowe

Czy Sinicuichi faktycznie wywołuje przypisywane jej działanie? Może to alkohol zawarty w naparze za nie odpowiada, tak jak w europejskim absyncie? Wiemy, że alkaloidy zawarte w Heimia Salicifolia nie oddziałowują w opisany w literaturze sposób. Czy w roślinie zawarte jest coś co je aktywuje na podobnej zasadzie jak Caapi umożliwia działanie DMT?

Niestety, jak to często w życiu bywa, odpowiedź na jedno pytanie rodzi kolejne…

Puzle niemieszczące się w obrębie układanki
"(…) w tym świecie części prawdy jest za dużo, by pomieścić je w obrębie układanki." 5

  1. “Heimia salicifolia: a phytochemical and phytopharmacologic review.”, 1994 ↩︎

  2. “Estudio sobre el arbusto llamado sinieuichi. Anales del Instituto Médico Nacional”, Calderon 1896 ↩︎

  3. “Sinicuichi. La Revista MPdica de Yucatan”, Reko 1926 ↩︎

  4. “Magische Gifte: Rausch- und Betiiubungsmit-tel der Neuen Welt”, Reko 1949 ↩︎

  5. “B.O.K - Mieczy czy bicz”  ↩︎