Sceletium Tortuosum*, lepiej znane jako **Kanna**, jest sukulentem pochodzącym z Afryki Południowej. Plemiona *San* i *Khoi* od wieków używają tej rośliny do łagodzenia głodu, pragnienia, zwalczania zmęczenia, jak również w celach leczniczych, religijnych i towarzyskich.

Po zbiorach, w których często uczestniczyły całe wioski, pozostawiano Kannę do fermentacji, a następnie stosowano jako quid (żuto) lub suszono z innymi ziołami. Odkąd odkryto, że jej alkaloidy działają jako inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SRI), zaczęto stosować ją jako naturalną alternatywę dla syntetycznych antydepresantów z tej grupy.

Obecnie Kannę sprzedaje się w formie suszu (sfermetowanego lub nie), gotowych kapsułek, ekstraktów o różnej mocy i jakości, olejków czy herbat. Dostępne są też produkty ze standaryzowaną zawartością Mesembryny i Mesembrenonu - dwóch alkaloidów, które wykazują najsilniejsze działanie antydepresyjne.

W tym artykule przyjrzymy się nieco historii Kanny, jej efektom a także dawkowaniu. Stroną farmakologiczną zajmiemy się w innych artykule.

Krótka historia Kanny

Pod koniec XVII wieku tereny Przylądka Dobrej Nadziei należały do Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. W 1652 roku utworzono tam placówkę kolonialną zaopatrującą statki statki handlowe kursujące pomiędzy Europą i Półwyspem Indyjskim. Pierwszym gubernatorem został Simon van der Stel, który w 1685 roku wyruszył na eskpedycję naukową w tamtejsze góry, podczas której zanotował:

Głównie żują roślinę, którą nazywają ‘Canna’. Zarówno łodygę, jak i korzenie obtłukują pomiędzy kamieniami, a następnie przechowują i konserwują w zaszytych owczych skórach. W październiku, gdy przybyliśmy do Coperbergh, wszyscy zbierali ją z okolicznych wzgórz, by służyła jako zapas na cały rok. Używają jej jak Hindusi używają betelu lub areca i są przy tym bardzo pogodni.

- van der Stel, 1685

Dom na tle gór

Wiek później tereny te odwiedził szwedzki naturalista, lekarz i botanik, Carl Peter Thunberg. Nazywany dzisiaj ojcem południowoafrykańskiej botaniki w swoim dzienniku tak opisał Kannę:

Hottentoci przyjeżdżają z bliska i daleka po ten krzew, wraz z korzeniem i liśćmi. Ubijają je razem i zaplatają w warkocze, tak jak mają w zwyczaju robić z tytoniem do żucia. Następnie pozwalają tej masie sfermentować i noszą ją przy sobie, żując szczególnie wtedy, gdy chce im się pić. W początkowej fazie fermentacji działa odurzająco. (…) Żyjący tutaj Hottentoci wypatrują tej rośliny, czasami z dala od domu, a następnie wymieniają na bydło i inne towary.

- Thunberg, 1794

Na podstawie zapisków van der Stel, irlandzki profesor Waterhouse tak opisał Kannę w XX wieku:

Ta roślina występuje u Namaquaas i to tylko na niektórych z tamtejszych gór. Jest ona tak samo ceniona przez okoliczne plemiona, jak betel lub areca przez Hindusów. Żują łodygę i korzenie, przeważnie przez cały dzień i w ten sposób się odurzają. To daje nadzieję na zyski z jej uprawy.

- Waterhouse, 1932

Z tych relacji wynika, że zbiory miały charakter sezonowy, niemal rytualny. Wartość suszu uzasadniała jego zbieranie, przechowywanie i wymianę handlową. Warto zauważyć, że matką van der Stela była Hinduską, stąd porównanie Kanny do orzechów żutych w Indiach.

Dawkowanie i długość działania

waga i zegar

Dawkowanie i długość działania różni się w zależności od formy podania i osobistej biochemii organizmu. Niektóre osoby doświadczają efektu odwróconej tolerancji, co oznacza, że muszę wziąć Kannę kilka razy zanim poczują efekty. Największym błędem nowych użytkowników jest niedocenienie efektów tej rośliny i przyjmowanie bardzo dużych dawek za pierwszym razem.

Insuflacja Kanny

Zacznij od 10-15mg ekstraktu lub 30-40 mg sproszkowanego suszu. Jeżeli planujemy wciągać Kannę to sugeruję kupienie w aptece roztworu soli fizjologicznej w sprayu do nosa. Używamy go przed zażyciem proszku, a także po 20-30 minutach, gdy mamy pewność, że alkaloidy zostały wchłonięte.

Kanna podana w ten sposób działa najsilniej, a efekty powinny pojawić się po 5-10 minutach. Jeżeli niczego nie odczuwamy to, zamiast niebezpiecznie zwiększać dawkę, polecam spróbowanie tej samej ilości przynajmniej 3-4 dni z rzędu. Po tym czasie możemy pomyśleć o zwiększeniu wciąganej ilości, jednak nie więcej niż 5mg ekstraktu lub 20mg suszu na raz.

Niestety wciągana Kanna działa raczej krótko, po 30 minutach efekty zaczną słabnąć, by całkowicie zaniknąć dwie godziny po zażyciu.

Podjęzykowo

Tradycyjnie sfermentowany susz kanny żuje się dla osiągnięcia porządanych efektów. Tutaj dawka jest nieco wyższa i warto zacząć od 20-30mg ekstraktu lub 100mg suszu. Warto przed zażyciem wyszorować zęby i zastosować płyn do płukania jamy ustnej.

Kannę trzymamy pod językiem pozwalając zbierać się ślinie, której nie połykamy przynajmniej przez 15 minut. Po tym czasie powinniśmy zacząć odczuwać pierwsze efekty. Jeżeli wydają się zbyt silne to wszystko wypluwamy, a jeżeli czujemy się komfortowo to możemy pozwolić alkaloidom wchłaniać się nieco dłużej, by ostatecznie wszystko połknąć.

Sceletium Tortuosum przyjęte w ten sposób charakteryzuje się bardziej uspokajającym działaniem niż wciągana Kanna i mniejszą intensywnością efektów. Utrzymują się one nawet do czterech godzin!

Doustnie

Jeżeli mamy pociętą, a nie sproszkowaną Kannę, to możemy zrobić sobie z niej herbatkę. Przynajmniej 200mg zalewamy gorącą, ale nie wrzącą wodą i po 10 minutach wypijamy. Najlepiej działa na pusty żołądek, a efekty zaczynają się po godzinie i utrzymują przez minimum sześć (a często nawet dłużej).

Filiżanka herbaty

Proszek lub ekstrakt możemy też wrzucić do kapsułki i połknąć. Tutaj również zaczynamy od 200mg, ale w przypadku ekstraktu warto nie przekraczać za pierwszym razem 70mg.

Palenie i waporyzacja Kanny

Kannę możemy też zmieszać z tytoniem i tak skręconego jointa odpalić. W przypadku suszu potrzebujemy minimum 100mg, a w przypadku ekstraktu warto zacząć od 20mg. Na początkowe efekty wpływ ma niedotlenienie mózgu ze względu na wdychany dym oraz nikotyna. Początkowo może nam się wydawać, że efekty są mocniejsze niż w rzeczywistości. Po około 10-15 minutach powinniśmy mieć lepszy obraz tego jak zadziałała.

Jeżeli mamy waporyzer to podobna ilość suszu i ekstraktu podgrzana do temperatury 200 stopni pozwoli nam poczuć działanie Kanny w nieco zdrowszy sposób. Pierwsze efekty pojawiają się niemal natychmiast i utrzymują się do 90 minut.

Efekty

Efekty działania Kanny różnią się nieznacznie w zależności od sposobu jej przyjęcia. Elementem wspólnym jest działanie uspokajające, antydepresyjne i generalnie poprawiające nastrój. Subiektywne odczucia użytkowników to najczęściej:

  • działanie przeciwdepresyjne porównywalne do leków na receptę,
  • tłumienie lęku,
  • bardzo łagodna euforia, najczęściej opisywana jako uczucie “spokoju” i “błogości”,
  • tłumienie apetytu i pragnienia,
  • zwiększenie libido,
  • łagodne działanie przeciwbólowe,
  • w dużych dawkach pojawiają się problemy z kontrolą motoryczną
  • wieksza chęć do rozmowy, empatia, uczucie bliskości z innymi (przez niektórych ‘dziennikarzy’ Kanna nazwana została ‘naturalnym MDMA’)

Impreza

Kanna w (za) dużych dawkach

W bardzo dużych dawkach Kanna potrafi zaskoczyć silnym uczuciem pobudzenia, któremu towarzyszy pocenie się, niewyraźne widzenie i nadwrażliwość na światło, delikatny ucisk w klatce piersiowej, a nawet mdłości.

Może to doprowadzić do wystąpienia uczucia niepokoju, a nawet ataku paniki. Na szczęście, po około 10-15 minutach, efekty te ustępują.

Bezpieczeństwo

Kanna jest uważana za nietoksyczną, bezpieczną w spożyciu i nie powodującą uzależnienia. Istnieją mieszane raporty na temat objawów odstawienia po zażywaniu przez dłużej niż 3 miesiące. Większość osób nie doświadcza żadnych negatywnych efektów odstawienia. Niektórzy informują o dolegliwościach podobnych do odstawienia lekarstw z grupy SRI, ale znacznie słabszych. W takim wypadku zalecane jest powolne obniżanie dawki przed całkowitym zaprzestaniem używania Kanny.

Podsumowanie

Sceletium Tortuosum to kolejna fascynująca roślina o której do napisania mam jeszcze tak wiele. Bardzo cieszy mnie jej legalność w Polsce oraz badania nad jej właściwościami jako naturalne SRI. Może da to nadzieję na dotarcie z leczeniem do osób cierpiących na depresję dla których efekty uboczne przepisywanych na receptę leków są zbyt duże.